środa, 4 listopada 2015

ROZTERKI DOJRZAŁEJ KOBIETY

Każda kobieta ma taką chwilę, kiedy stwierdza, że "nie ma w co się ubrać". Nie, żeby nie miała, bo u każdej z nas"szafa pęka w szwach" a my biedne, zmęczone od przymierzania stwierdzamy -"nigdzie nie pójdę, bo nie mam w czym". Taki moment miałam ostatnio. Wszystko co było kiedyś naj... naj...przestało mnie ubierać. Mam swoje ukochane ciuchy, których nie oddałabym za żadne pieniądze i w których dobrze się czułam, a nawet dobrze wyglądałam i co? - i nic. Nie ubrały. Jednym słowem nie podobałam się sobie - delikatnie mówiąc. Pomyślałam też, że co kilka sezonów coś przestawia mi się w głowie. Kilka lat przybywa i to co kiedyś ubierało, dzisiaj niekoniecznie, pomimo nie zmieniającej się figury. Stwierdziłam też, że im więcej lat, tym częściej trzeba zmieniać garderobę, żeby nie okryć się patyną czasu. Myślę, że to tak jak z choinką, czym brzydsza tym musi być bardziej udekorowana ozdobami. Doszłam też do wniosku, że zakupy trzeba robić rozsądnie. Nie na ilość, tylko na jakość i jeszcze... do czegoś, a nie na wieszak lub do szafy. My kobiety kupujemy oczami, tu i teraz, wręcz natychmiast. A dopiero w domu zastanawiamy się... do czego to dopasować. I tu zaczyna się jazda. Myślę, że od dziś muszę zweryfikować swoje poglądy na modę i co najgorsze na wiek, który niestety upływa. Czas najwyższy, żeby to wszystko poukładać sobie w głowie, bo tam się wszystko zaczyna. Wiem jedno, nie czuję się psychicznie na swoje lata. Niestety. I wiem jeszcze jedno, że nie zamierzam ubierać się stosownie do mojego peselu. Ale mimo wszystko czas na refleksje nadszedł. I jeszcze jedna uwaga - jak coś kupujemy, bierzmy pod uwagę do czego to założymy, żeby pasowało kolorem i stylem do naszych rzeczy leżących w szafie. Gwarantuję, że w 15-cie minut będziemy dobrze ubrane bez specjalnego wysiłku. Pamiętajmy - młodo, sportowo i na czasie.



Zwyciężyła klasyka.

0 komentarze:

Prześlij komentarz