Tak jak większość Polaków jestem zafascynowana magią Świąt Bożego Ńarodzenia, szczególnie wigilii. W tych dniach większość z nas przemierza setki kilometrów, aby spotkać się w gronie rodzinnym. Wieziemy prezenty, uczucie miłości i radości. Coś się w nas otwiera dobrego, ludzkiego. Rozmawiamy, wspominamy, tęsknimy, czyli pokazujemy ludzkie odruchy, których nam na co dzień brakuje.
Myślę też, że gdyby nie święta wielu z nas rodzinę oglądałoby "od wielkiego dzwonu", czyli święta mają swoje plusy.
U mnie wigilia to tradycja - rodzina, przyjaciele, opłatek i kolędy. W same święta to stół i wielkie żarcie (to też tradycja rodzinna). W dwa dni pochłonęłam parę tysięcy kalorii, które będę tracić dwa miesiące... Niestety świadoma skutków co roku powtarzam te same błędy.
Zawsze przysięgam sobie szykując święta, że to ostatni raz... i do następnego roku.
DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT - SPACER PO PLAŻY SOBIESZEWSKIEJ...
0 komentarze:
Prześlij komentarz