piątek, 31 października 2014

Może to dziwne ale mnie ten dzień kojarzy się z młodością, z rodzinnym spotkaniem, a przede wszystkim z gotowaniem przez moją mamę gołąbków. A na deser - szarlotka ( jak mawiała mama "Z ostatnich antonówek"). Ale to nie taka zwyczajna szarlotka. Mama w swojej młodości dostała przepis od księdza gospodyni z kurpiowszczyzny, a ta z kolei od swojej mamy czy babci. Więc teraz kolej na mnie. Muszą dochować rodzinnej tradycji i dziś będę piekła szarlotkę, której przepis ma kilkadziesiąt lat albo i więcej - wspominając już tylko gołąbki. 

A oto przepis:

70 dag mąki posiekać z nie całą kostką masła (ok. 250 gram),
jedną szklanką cukru pudru, dwoma  łyżeczkami proszku do pieczenia i jednym cukrem waniliowym,
dodać dwa jaja i jedno żółtko,
dwie łyżki śmietany (najlepiej 18%), 
wyrobić,
podzielić na dwie części,
I część dobrze rozwałkować i włożyć do foremki posmarowanej masłem iposypanej bułką tartą i to wstawić do ciepłego pieca na 5-6 min. (lekko podpiec),
2 kg obranych antonówek podzielić na niezbyt drobne części dodać do nich sok z jednej cytryny, dwie łyżki cukru i jeden cukier waniliowy oraz ubić białko z dwóch jajek i połączyć je z jabłkami. Po czym jabłka ułożyć na podpieczonym cieście iposypać jedną łyżeczkę cynamonu.,
II część ciasta rozwałkować cienko i położyć na jabłkach, wstawić do piekarnika na 
1 godzinę i 20 minut.,
Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
Po wystygnięciu kroić.




DZIEŃ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

czwartek, 30 października 2014

I znów piękny dzień, zwłaszcza w parku Oliwskim. Promienie słoneczne przenikające przez korony drzew podkreślają cudowne barwy jesieni. Podobne kolory w tym sezonie nosimy na sobie.
Wszystkie odcienie szarości, poprzez zszarzałe żółcienie, wszystkie odcienie złota aż do miedzi i bordo. Problem tylko w tym jaki kolor wybrać dla siebie i czy będzie w nim do twarzy - bo to jest najważniejsze. Nie trzymajmy się kurczowo tego w czym było nam dobrze 10 - 20 lat temu.
Czasy się zmieniły, moda też, ale i my również. Jeśli mieliśmy jakiś swój styl, trzymajmy się tego, modyfikując go od czasu do czasu. Ale bez względu na wiek nie dopuśćmy do monotonii w naszym ubiorze. Interesujmy się nowymi trendami, nie bójmy się zmian w wyglądzie, wręcz bawmy się modą pamiętając jednak, że w wyglądzie najważniejsza jest prostota. Dla mnie staranny ubiór i zadbany wygląd to bardzo ważny element życia. Unikam radykalnych zmian, ale w miarę upływu czasu staram się zmieniać swój styl dopasowując go do dzisiejszych czasów.
A więc noszę się bardziej sportowo i wygodnie. Polubiłam różnego rodzaju kurtki, kurteczki, kamizelki. Są one z różnych rodzajów materiałów, często ozdabianych lub wykańczanych futrami oczywiście dobierając do swoich możliwości i figury. Od jakiegoś czasu oprócz spodni wąskich modne są superpraktyczne spodnie typu dresowego ze ściągaczami w talii i na dole nogawek.
Świetnie nadają się na popołudniowe spacery zwłaszcza w naszych trójmiejskich warunkach.
Do tego ultramiękkie swetry od małych dopasowanych, poprzez długie, szerokie, grube robione na drutach, wszelkiego rodzaju golfy od kaszmirów począwszy, poprzez paszminę do swetrów z parzonej wełny. Pod swetry bardzo pasują różnego rodzaju podkoszulki, koszulki i koszule, które mogą wystawać. Na to zakładamy kurtki lub ocieplane kamizele i wszystko razem wygląda sportowo, stylowo i na czasie a jednocześnie bardzo nas odmładza. Oczywiście do tego fajne, wygodne, sportowe obuwie. I jednocześnie nie byłabym sobą gdybym nie dodała do tego miękkiego, fajnego szala.



















                                  photo by Piotr Białobrzeski

EDYCJA JESIENNA - JAK SIĘ UBRAĆ ?

środa, 29 października 2014

Swetrotrendy tej jesieni pozostawiają nam niezwykle dużo swobody. Od chanelowskich małych swetrobluzek zdobionych na przykład perłami, przez obszerne i długie swetro-sukienki z dużymi golfami, po swobodne narzutki, poncza itp.,  nie pozbawione często błyszczących ozdóbek czy pomponików. Można się nimi otulić albo w nich utonąć. A już na pewno będzie nam w nich wygodnie i ciepło. Królują wełny i kaszmiry gładkie miękkie i delikatne. Szarości, beże i granaty. Kimonowe rękawy. Bardzo kobiece i oryginalne. Można pod nie zakładać bluzki, najlepiej białe, bo to przydaje elegancji i odmładza. Co tu dużo gadać, zobaczcie same.




















SWETRZYSKA, SWETRY, SWETERKI

wtorek, 28 października 2014

Ostatnie dni października - przepiękna pogoda, cudownie czyste niebo i dużo słońca. Aż chce się żyć. Zrobiłam kilka ujęć panoramy Gdańska w pełnym słońcu. Widok z góry gradowej. Namawiam do spacerów w te strony. Niezapomniane widoki. :)











                                                                                                                 photo by Piotr Białobrzeski

SPACER PO GDAŃSKU

niedziela, 26 października 2014




Słuchałam dziś przez internet dyskusji na temat blogów [blogforumgdańsk]. Dyskusja dotyczyła tematyki, formy i języka. W jednym z paneli dowiedziałam się, że jeśli chcemy zabrać się do pisania bloga, powinnyśmy śledzić najlepszych blogerów, wręcz, uczyć się od nich. Pan Tomczyk zaproponował nawet dwie swoje książki dotyczące pisania.
Zastanawiam się czy wszyscy mamy pisać według jakiegoś schematu. Czy wszyscy piszący bloga chcą z tego zrobić zawód. Jeśli śpiewam, tańczę, czy maluję - muszę być zawodowcem?
Czy pisanie o tym, co nam "w duszy gra" musi być bardzo profesjonalne?
Nie jestem dziennikarką i nigdy nią nie będę. W młodości pisałam pamiętniki. Nikt oprócz mnie ich nie czytał, jednak dalej pisałam. Dziś po latach  postanowiłam pisać o tym, co mnie nurtuje, co czytam, co oglądam, o wszystkim, co dotyczy mojego codziennego życia. Ale już nie w pamiętniku, bo idę z duchem czasu.
I teraz mam wątpliwości, na co zwracać bardziej uwagę, na treść, czy na formę. Czy przy pisaniu mam siebie cenzorować? Czy w ogóle pisać skoro są lepsi?
Myślę jednak, że jeśli sprawia mi to przyjemność - to już pół sukcesu, a jeśli jeszcze ktoś przeczyta...
I jeszcze jedno - opinia, ale czyja? Biorąc pod uwagę to, że ilu polaków tyle opinii (śledzimy to na co dzień). 

Podsumowując - może jednak robić swoje w myśl piosenki "Śpiewać każdy może".

REFLEKSJE

poniedziałek, 20 października 2014

Nasze miasto zafundowało nam minionej niedzieli nielada gratkę.
Mieliśmy jedyną i niepowtarzalną okazję, by wejść do tunelu pod Martwą Wisłą i przejść go (1,5 km). Była wobec tego okazja, aby zapoznać się z ogromem tego przedsięwzięcia, jakim jest zbudowanie tego tunelu. Prezenterzy opowiedzieli nam, jak rozpoczęto tę budowę, jaką nowatorską maszynę, zwaną DAMROKA, sprowadzono, by go wydrążyć. Jest to jedna z kluczowych inwestycji Gdańska w ciągu ostatnich lat, gdyż Trasa Sucharskiego, której elementem jest ten tunel na zawsze zmieni obraz Gdańska, wyprowadzając ruch TIRów z centralnych arterii miasta.

Niedzielna wycieczka była bardzo dobrze zorganizowana logistycznie. Pomyślano nawet o poczęstunku i dodatkowych autobusach. Brawo władze!

















NIEDZIELNE WYCIECZKI W TRÓJMIEŚCIE

Piękna pogoda nie przypomina mi wcale tej polskiej szarugi jesiennej. Przecież za 10 dni listopad, okres chryzantem. A ja dzisiaj, w tym pięknym październikowym słońcu widziałam jakby ostatnie promyki lata. I ogarnęła mnie tęsknota...za czymś ulotnym. I dlatego pozwolę sobie przypomnieć kwiaty lata - róże.



















I TAK MI SZKODA LATA...

Październik - miesiąc popularnych imienin, w pełni sezon teatralny. I tu panie mają problem  - co założyć ? Ja myślę, że w tym sezonie mamy większą gamę możliwości. Moda jest bardzo zróżnicowana i wygodna. Większość  naszych i światowych projektantów proponuje sukienki z różnego rodzaju dzianin. Są wygodne w noszeniu, ładnie podkreślają figurę. Modne jest prawie wszystko. Sukienki  wąskie i rozkloszowane, długie i krótkie, haftowane,koronkowe i jedwabne. A nawet możemy sobie pozwolić na odrobinę ekstrawagancji. W zasadzie to nie wiem co jest "niemodne". W zależności  od figury każda znajdzie coś dla siebie.
Poza tym taka sukienka nie będzie wisiała w szafie  do następnej okazji, tylko możemy ją nosić codziennie. Tym samym nie są to wyrzucone pieniądze.










JA NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ.

piątek, 17 października 2014



W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku trwa w najlepsze All Abuout Freedom Festival.
Filmy tam prezentowane dotykają problemu wolności, choć niekoniecznie tej zdobywanej mieczem.

Dziś obejrzałam "Kapitał ludzki" - film włoski - dramat z zapędami na thriller, wyreżyserowany przez utytułowanego nagrodami Paolo Virzi.


Jest to trzykrotnie opowiedziana historia pewnego dramatu, każdorazowo przedstawiona oczami innego bohatera filmu, a więc z innego punktu widzenia.

Przypadkowe zdarzenie związuje ze sobą losy dwóch rodzin - bardzo bogatej włoskiej klasy średniej. Ukazuje pustkę, w której żyją. Obnaża chciwość, nieszczęście, pewien rodzaj uwikłania i ukazuje drogę (do wolności), którą bohaterowie wybiorą, aby wreszcie żyć w zgodzie z samym sobą.  I nie zapewnią im tego żadne pieniądze, tylko ich wewnętrzna siła.

Dość mocne.


Film jest interesujący, dobrze zagrany, utrzymujący uwagę. Polecam.

ALL ABOUT FREEDOM FESTIVAL - "KAPITAŁ LUDZKI"